Witam wszystkich ze słonecznej Hiszpanii – kraju, który corocznie przyjmuje ogromną liczbę nie tylko turystów, ale także osób, które wybierają ten stan na pobyt stały, na imigrację. A dzisiaj porozmawiamy o tym, jakie trudności psychologiczne można napotkać w imigracji, a co najważniejsze, jak je przezwyciężyć.

Spotkanie z ekspertem

– Oczywiście, żeby rozmawiać o problemach psychologicznych w imigracji, trzeba znaleźć osobę, która wie o tym wszystko. Dlatego przedstawiam wam Anastasię Titarenko, psycholog. – Cześć Nastyo! – Cześć! – Proszę powiedz nam coś o sobie. – Nazywam się Nastya, Anastasia Titorenko, z wykształcenia jestem psychologiem, w tej chwili kontynuuję studia, bo to niekończący się proces. Co półtora do dwóch miesięcy lecę do Rosji, kontynuuję studia, teraz uczę się na terapeutę Gestalt, mam też specjalizację z arteterapii, takie podejście jest bardzo dobre w pracy z dziećmi. – Czy to tam rysują, rzeźbią, dekorują? – Tak, gdzie można dotrzeć do problemu poprzez kreatywność. Specjalizuję się w fizykoterapii. To wtedy następuje somatyzacja, czyli wszystkie nasze doświadczenia są somatyzowane i pozostają w ciele z pewnymi bólami, pewnymi problemami. – To znaczy są to niektóre zjawiska związane z bólem w ciele. – TAk. – Ile lat jesteś na imigracji? A jak to się stało, że to zrobiłeś. – Jestem na imigracji od 7 lat, pracuję tu od 4 lat, jak tylko otrzymałem dokumenty uprawniające do mojej działalności. Otworzyłem tu studio rozwoju dla dzieci, w którym pracujemy z dziećmi, staramy się zachować język rosyjski. Zajmujemy się socjalizacją dzieci i ich rodziców, pomocą w problemach imigracyjnych, gdy pojawiają się sprawy, którymi trzeba się zająć tu i teraz, bo proces uczenia się już trwa, a dziecko np. czy dorosły zatrzymała się na pewnym etapie i nie może ruszyć do przodu. – Oznacza to, że wszystkie trudności związane z faktem, że jesteś w innym kraju, można rozwiązać za pomocą psychologii. – Oczywiście możesz zrozumieć, skąd bierze się problem, usunąć źródło, zrozumieć, że nie chodzi o tu i teraz, w większości ludzie przeciągają swoje problemy z tamtego życia do tego, tutaj stają się aktualne i stają się bardziej ostre, bo oprócz zwykłego życia jest tu wiele problemów do rozwiązania w nowym świecie. – To jest praca, a twoim zadaniem jest pomóc w tej adaptacji. – TAk. [to miejsce]

Imigracja do Hiszpanii: główne typy imigrantów

Teraz porozmawiamy o imigracji. Powiedz mi, Nastyo, jak myślisz, czy imigracja jest inna, czy wszyscy imigranci są tacy sami. – Nie, oczywiście wszyscy ludzie są różni i przyjeżdżają tu z różnych powodów. Wyróżniam trzy główne typy: są to ludzie przygotowani, którzy przychodzą świadomie, przygotowują cały grunt do życia, długo kupują mieszkanie lub wynajmują z góry, myślą o tym, co zrobią, lub mają wystarczające środki finansowe Aby nie pracować w Hiszpanii, tylko po to, żeby żyć, bawić się, uczą się języka już w ojczyźnie, przyjeżdżają tu na dość dobrym poziomie i już wiedzą, gdzie kontynuować naukę tutaj. Osoby te nieco później napotykają problemy psychologiczne, to znaczy na pierwszym etapie całkowicie zmieniają swoje życie, odbudowują swój styl życia, są gotowe do rozwiązywania trudności, problemów, są do tego przygotowane emocjonalnie. Ale czy nadal będą mieli problemy? – Porozmawiamy o tym trochę później. – To znaczy nie schlebiaj sobie: ten idealny opis imigracji nie oznacza, że nie może być problemów, mogą być. – Może wyjaśnię dalej dlaczego. Druga kategoria ludzi to ci, którzy zostali przewiezieni z tego czy innego powodu, są to żony ludzi sukcesu, tych, którzy prowadzili interesy, ale tutaj mają tylko życie i dzieci, zostali wyciągnięci ze swojego zwykłego kręgu, mają nic do roboty tutaj i teraz Tutaj mogą doświadczyć różnych stresujących sytuacji. Mają odosobnione życie. – Okazuje się, że są zupełnie sami, mąż czymś jest zajęty, dzieci są w szkole. – Okazuje się, że mają taką przymusową imigrację. – Do tej kategorii zaliczają się kobiety i mężczyźni sukcesu, którzy dobrze realizowali się w swojej ojczyźnie, tutaj ich poziom energii spada, a czują się bardzo źle, bo nie mogą się odnaleźć. – Może to być zarówno małżonek, jak i małżonek. – Tak, to nie ma znaczenia. – Dalej – to emeryci. Ludzi, których przyprowadzają tu dorosłe dzieci i zapewniają im tu życie. Ale jednocześnie ci ludzie przez całe życie żyli w innym stanie, w inny sposób, w innej strukturze własnego życia i oczywiście jest to dla nich bardzo, bardzo trudne. Im starsza osoba, tym trudniej mu emigrować. Właściwie to prawda, bardzo trudno jest odbudować psychikę, to jak przerwa, jak utrata bliskiej osoby. – Taki trudny stan. – To bardzo trudne, trzeba im dużo wsparcia, stałej opieki, nieustannej uwagi, rozrywki, towarzystwa – ci sami emeryci, osoby z hobby. Fantazja, że przyjadą tu i będą żyć jak lokalni hiszpańscy emeryci, nie jest prawdziwa. Ponieważ naprawdę chcemy dać naszym rodzicom to, co najlepsze, widzimy, jak układa się tutaj życie emerytów i chcemy, aby nasi rodzice żyli tak samo. Ale nie zawsze tak jest, należy im poświęcić dużo uwagi. Kolejna kategoria to osoby, które przeprowadziły się mimowolnie, bardzo szybko, z jakiegoś powodu, np. sytuacje polityczne są napięte. Jakaś ucieczka, gdy nie było czasu, nie było rozwiązania, a trzeba było uciekać, uciekać. To znaczy zbieramy pieniądze, dokumenty, zabieramy dzieci i przeprowadzamy się. Jest to oczywiście bardzo pilny środek, w tej sytuacji bardzo trudno jest się dostosować, ponieważ stresująca sytuacja się nie kończy. Oznacza to, że niebezpieczeństwo odchodzi, ale problemy trwają tutaj, przeskakujemy z jednej trudności na drugą. – To znaczy, początkowo sytuacja była stresująca, trudna, a oni kończą w innej stresującej sytuacji. – Tak, wydaje się, że znajdują się w łatwiejszej sytuacji, ale jednocześnie układ, nieprzygotowanie do ruchu, nieprzygotowanie psychiczne jest bardzo stresujące, nie pozwala nabrać sił do rozpoczęcia nowego etapu życia. Ostatnia kategoria to dzieci. To najłatwiejsza kategoria imigrantów, bo im młodsze dziecko, tym łatwiej się adaptuje. Dzieci są bardziej mobilne, bardziej elastyczne, potrafią dostosować się do sytuacji. – Poznaj świat… – Tak, z łatwością i zaufaniem. Nie mają żadnego tła o tym, że zbudowaliśmy go w ten sposób, co oznacza, że tak powinno być. Nie, są pod tym względem całkiem wolne. – To znaczy, o dzieci możesz się najmniej martwić. – W zależności od kategorii, jeśli w rodzinie jest bardzo trudno, a rodzice są w złej kondycji, to też trudno jest dzieciom, zabierają energię rodziny i tam też występuje tłumienie, więc jeśli bierzemy to globalnie , to tak, dzieciom jest łatwiej. W ciągu sześciu miesięcy następuje pierwotna adaptacja, potem dziecko odpręża się, rozumie, gdzie jest. – Początkowo oczywiście stan alarmujący. – Tak, tak, dzieciom nie jest łatwo, zwłaszcza ze względu na język, bo nie rozumieją, czego od nich chcą. – Generalnie niepokoją się zarówno dzieci, jak i rodzice, wszyscy są niespokojni, my też byliśmy niespokojni jako imigranci. Nieco później pokażemy ćwiczenie, jak rozpoznać ten niepokój i co można z nim zrobić. – Tak, będzie to bardzo przydatny fragment naszego filmu. – Myślę, że zarówno dla imigrantów, jak i nie-imigrantów. – Również dla zwykłych ludzi, bo oczywiście trzeba sobie radzić z lękiem.

Imigracja do Hiszpanii: okresy adaptacyjne

– Cóż, dyskutowaliśmy o rodzajach imigracji, a teraz możemy porozmawiać, jak sądzę, o tym, jakie są okresy w samej imigracji i adaptacji. Spotkałem się więc w internecie z taką klasyfikacją, etapami, na które można podzielić okres imigracyjny. – Istnieje pięć etapów imigracji. Porozmawiam z nimi krótko, a jeśli jesteś zainteresowany, możesz zapytać dookoła, a potem pójdziemy głębiej.

Euforyczna faza imigracji

– Pierwszy etap jest euforyczny. Bardzo przyjemny etap, kiedy przezwyciężyliśmy wszystkie trudności z papierkową robotą, kiedy zebraliśmy się razem, kiedy pożegnaliśmy się z wszystkimi naszymi bliskimi, kiedy czekaliśmy na cud, a teraz cud się zdarzył i jesteśmy tutaj: sangria, jamon , morze, uśmiechnięci Hiszpanie, wszystko bardzo dobrze, w końcu wszystko się stało, jesteśmy szczęśliwi, jesteśmy zakochani, kąpiemy się w naszych przyjemnościach. Ale to nie trwa długo: od kilku dni do trzech tygodni. To dość krótki okres, bo życie biegnie, życie się kręci. – Ciesz się życiem, kiedy wprowadzasz się po raz pierwszy, od razu w ciągu pierwszych trzech tygodni, którymi musisz się cieszyć. – Bardzo dobra rada, bo wtedy trzeba akumulować właśnie te siły. Ten etap jest bardzo pomysłowy, bo najpierw zbierałeś dokumenty, potem odpoczywasz, a tu znowu musisz z całą energią zacząć walczyć. Jedyne, co chcę powiedzieć, to to, że ci ludzie, którzy zostali przetransportowani lub zmuszeni do przeprowadzki, natychmiast przechodzą etap odrzucenia. Pomimo tego, że np. mąż i dzieci są w euforii, żona zaczyna już wszystko odrzucać: zaczyna tęsknić za matką, za przyjaciółmi. Może się to przydarzyć również innym członkom rodziny, niezależnie od płci czy wieku. Oznacza to, że wiedz, że to również może się zdarzyć: nie zawsze jest etap euforii, może nastąpić natychmiastowe odrzucenie. – Cudowna nauka psychologii, nic nie zależy od niczego. – Wszystko jest indywidualne. – A co będziemy mieli po euforii? Z czym przyjdzie nam się zmierzyć?

Turystyczny etap imigracji

– Po euforii mamy scenę turystyczną, kiedy powoli zaczynamy dowiadywać się, co się dzieje, spotykamy się twarzą w twarz z mentalnością, z tym, jak zachowują się Hiszpanie, jak układa się życie, jak działają sklepy, jak działają instytucje, jesteśmy gotowi na nową informację, wciąż nie mamy oporów, wciąż jesteśmy przesiąknięci euforią i powoli nabieramy gotowości, by zacząć coś robić. – Na tym etapie, moim zdaniem, wielu zaczyna zakładać blogi, z przyjemnością opowiada o tym, co dzieje się w ich życiu. Swoją drogą polecam wszystkim założyć blogi, gdy w Twoim życiu dzieje się coś ciekawego. Dlaczego nie założyć bloga i porozmawiać o tym? I nie mów za dużo: próbowałem tortilli, rozmawiałem z hiszpańskim sąsiadem. Wydaje mi się, że to taki energetyczny etap. – Tak, bardzo energetyczny etap. Tyle tylko, że informacje, które otrzymujesz w tym okresie również są nierzetelne, a wszystkie te blogi, przesycone słonecznymi kolorami, mogą już za kilka miesięcy obrać zupełnie inny kierunek. – A teraz porozmawiamy dalej o tym, co wydarzy się na tym blogu…

Faza orientacyjna imigracji

– Rozmawialiśmy o dwóch pierwszych fazach imigracji, więc co dalej? – Potem będzie faza orientacyjna, wtedy spotykamy się z pierwszymi trudnościami, to jest zrozumienie, że nie wszystko układa się tak, jak planowaliśmy, że są trudności, że jest inna mentalność, że trzeba wysłać dzieci do szkoły, musimy iść na kursy językowe, musimy zebrać nową paczkę dokumentów, a nie jest to takie proste jak w kraju ojczystym, gdzie wszystko jest dla Ciebie jasne. – Pojawiają się nowe wyzwania. – Zupełnie nowy i pierwszy raz w życiu. Ta złożoność jest dość duża, oto pierwsze zrozumienie typu, że „może popełniłem błąd i nie muszę tu mieszkać”. Może powinienem wrócić. Pojawia się uczucie „to nie ja, tu wszystko jest źle”. Zaczynają się pierwsze zastrzeżenia: kuchnia nie jest w porządku, słońce tak nie świeci, jest za gorąco, zimą nie ma ogrzewania. – To mój faworyt, gdy zaczyna się „10 minusów Hiszpanii”, „Wszystko, czego nienawidzę w Hiszpanii” – takie nagłówki pojawiają się na tym etapie. – Tak, o tym rozmawialiśmy: ten sam blog, który był pełen szczęścia, zamienia się w „10 minusów Hiszpanii”, gdzie człowiek po prostu rozumie, że ma do czynienia z rzeczywistością i potrzebuje czasu, aby zrozumieć, jak to zrobić Rzeczywistość do zarządzania osobiście do niego. – To znaczy, to jest taka faza, to normalne. – Tak, to jest stopniowe zrozumienie, gdzie jesteś. – To znaczy, jeśli widzisz w Internecie niezadowolonych ludzi, którzy mówią wyjątkowo przesadnie i agresywnie (są przeciw Hiszpanii, ale tu mieszkają), to wiedz, że to właśnie taka faza. – Ci ludzie przejdą w nową fazę, są dwa wyjścia, o których porozmawiamy później. A teraz opowiem Ci o moim osobistym doświadczeniu. W Hiszpanii istnieje osławiona „manana” (jutro). My, ludzie aktywni, chcemy, aby nasze problemy zostały rozwiązane tu i teraz. Hiszpanie mają nieco inny układ: są dość powolni, nie spieszy im się. I mieliśmy sytuację z ubezpieczycielem, kapała nam woda z sufitu i przez 2-3 miesiące nie była naprawiana, a potem dziura w suficie została zamknięta na około pół roku. – To znaczy, to z całą powagą, to nie jest żart. – Całkiem poważnie! Powiedzieli: no cóż, zastąp wiadro. Jednocześnie byli bardzo zrelaksowani, a my byliśmy bardzo spięci. – Tak, to prawda, że to wszystko dzieje się bardzo długo, zdarzają się takie sytuacje. Oto ty, psycholog, zupełnie zwyczajna, normalna osoba również spotyka się z takimi rzeczami. – Najciekawsze jest to, że teraz, po 7 latach, rozumiem też, że w zasadzie mogę się nie spieszyć, rozumiem czas trwania procesu. Dotyczy to nie tylko wody z sufitu, zacząłem też bardziej zrelaksować swoje życie osobiste, zacząłem nie biegać tu i teraz i robić wszystko, ale dać sobie czas do namysłu. – Ale przychodzi później. Ta faza orientacyjna jest potrzebna, aby zderzyć się z tymi rzeczami. – Tak, abyśmy po raz pierwszy się z nimi skontaktowali, po raz pierwszy zrozumieli, że istnieje. To tak, jakby dziecko się uczyło: za pierwszym razem, gdy nie może iść, upada, ale wstaje i idzie dalej. – To też przemija, a co będziemy mieli dalej?

Depresyjna faza imigracji

– Następnie przychodzi faza depresji. – Tak, po tym, jak zadania zaczęły się rozwiązywać… – Zadania zaczęły się spotykać, a jak nie są rozwiązane, to jest poczucie, że sobie nie poradziłeś, a dla niektórych jest to bardzo trudne, zwłaszcza z naszą mentalnością . Trudno nam się zetknąć z faktem, że nie możemy czegoś zrobić. Czujemy się bezsilni. Do tej fazy dochodzą również ci ludzie, którzy zajmowali się organizacją życia, byli bardzo aktywni, ci, którzy potrafili to wszystko tutaj zrealizować, a teraz nagle stają przed tym, że choć coś tu osiągnęli, to nadal nie mogą się przystosować lub np. Hiszpanie ich nie akceptują. Nieufny stosunek do ciebie jako innego narodu. Jest to dla nich rzeczywiście bardzo niepokojący punkt. – Nazywa się to fazą depresyjną, słowo "depresja" ma bardzo negatywne, ciężkie skojarzenie… – Tak, to bardzo trudny stan, ludzie chcą wracać do domu, zapominają, że im się w domu nie podobało, że to była świadoma decyzja, nie chcą nic robić, jakoś mechanicznie kontynuują swoją pracę, nie czerpiąc przyjemności, zupełnie zapominają o sobie, o swoich bliskich, bardzo trudnym etapie. – Tu miałam bardzo trudną fazę depresyjną, była bardzo głęboka, bardzo trudno było z niej wyjść o własnych siłach. Dlatego drodzy przyjaciele, jeśli podejrzewasz, że masz takie trudności, koniecznie poszukaj pomocy. Potrzebni są do tego psychologowie, którzy pomogą Ci wyjść z tej sytuacji. – Słuchaj, w fazie depresji musisz zrozumieć, że jesteś bardzo chory, a tutaj ważne jest znalezienie wsparcia, usunięcie wszystkich ludzi, którzy cię krytykują, którzy pompują cię niepotrzebną energią, ale mówią: „Zbierz się, ty szmata, spójrz, masz wszystko, co się rozleciałeś, chodź, spójrz, masz dzieci … ”To nie pomaga, pogarsza stan, bo już jesteś taki zły. Dlatego odrzuć takim ludziom obok siebie, nie potrzebujesz ich teraz. Znajdź sobie wsparcie, znajdź zainteresowanie, może pojedziesz w podróż, może zainteresujesz się kreatywnością, może pójdziesz na edukację. To jest dno, w które trafiłeś, możesz się od niego odepchnąć i znaleźć siebie, zrozum, że czegoś mi brakuje, czegoś mi brakuje. Może pójdę tutaj poświadczyć mój dyplom. Nie zatrzymuj się, to nie koniec, ale bardzo dobre miejsce do pchania.

Life hacki w procesie adaptacji w Hiszpanii

– Bardzo mi brzmiały dwa punkty: o tym, że trzeba usuwać z siebie ludzi, którzy jakoś cię nie wspierają, i przyciągać ludzi, którzy cię wspierają. Chciałem tylko opowiedzieć o swoich doświadczeniach, swoich życiowych hackach, „zaangażowanych w hiszpański test”, związanych z hiszpańską kulturą. I mówisz mi, z psychologicznego punktu widzenia, czy to dobrze, czy nie. Po pierwsze, aby usunąć osoby, możesz użyć takiej „hiszpańskiej opcjonalności”: na przykład nie możesz od razu odpowiadać na wiadomości. Oczywiście najpierw musisz zdecydować, czy potrzebujesz tej osoby, czy nie. Jeśli go nie potrzebujesz, a to nie jest członek twojej rodziny, nie jakiś bliski krewny, możesz stopniowo redukować relację z tą osobą do bardziej odległej. A żeby przyciągnąć ludzi, trzeba nadawać odpowiedni stan: jakich ludzi chcesz przyciągnąć, taki stan trzeba nadawać. – Tak to prawda. – I jeszcze jedna hiszpańska cecha: nie trzeba mieć bardzo głębokiego związku, aby otrzymać wsparcie. Bo tutaj, w kulturze rosyjskiej, zwyczajem jest opowiadanie sobie o wszystkich naszych smutkach i trudach, o historii naszej rodziny, o niektórych trudnych problemach. – To znaczy, musisz to zrobić, aby mieć bliski związek. Ale tutaj nie jest to tak istotne. – To nie jest tutaj akceptowane. Na przykład rozmawiałem z osobą od 6 lat i nawet nie znam jego imienia, po prostu jakoś przypadkowo pomyliłem go z kimś w supermarkecie i przywitaliśmy się, a od tego czasu możemy się przywitać, gdy się zobaczymy inne, wymień kilka fraz, a będzie bardzo przyjacielsko i pojawi się bardzo dobry nastrój. Oznacza to, że nie trzeba mieć głębokiego związku, ta hiszpańska lekkość nadal pomaga. – To naprawdę pomaga, bardzo podoba mi się twój sposób na przyciąganie i oddalanie ludzi od ciebie i chyba się z tobą zgadzam. Prawdopodobnie to, co powiedziałem wcześniej o mojej powolności, zmierza w tym samym kierunku. – Więc te metody są odpowiednie? – Tak, wystarczająca. Jest bardzo piękny, schludny, bez nagłego zerwania stosunków. Chodzi tylko o to, że nasze interesy przestały się pokrywać, a my powoli się oddalamy. – Myślę, że może funkcjonować nie tylko w społeczeństwie hiszpańskim.

Imigracja do Hiszpanii i do innych krajów: jaka jest różnica?

– Powiedz mi, proszę, jak myślisz, imigracja do Hiszpanii i imigracja do innych krajów – czy jest jakaś różnica, czy są jakieś osobliwości? – Zapytaj o zainteresowanie. W mojej subiektywnej ocenie wszystko zależy nie od kraju, do którego się przeprowadzasz, ale od mentalności osoby, która się przeprowadza. Ludzie z przestrzeni rosyjskiej i postsowieckiej są bardzo aktywni, uwielbiamy wyostrzać dla siebie cały świat, a tu stykamy się z tym, że świat istniał przed nami i będzie istniał po tym, jak jest ułożony tu i teraz . Musimy się dostosować i mamy z tym trudności. Jak ludzie innych narodowości przeżywają ten okres, nie mam informacji. Wierzę, że wszystko zależy od mentalności tego, kto się rusza. Musimy szanować to, kim jesteśmy, polegać na tych właściwościach naszego charakteru, aby wykorzystać tę sytuację do rozwoju siebie, dla lepszej asymilacji. Bardzo dobrze radzimy sobie w trudnych sytuacjach, to prawda, jesteśmy bardzo odporni na stres. – Zasoby, można by rzec, mamy. – Musimy ich właściwie używać: nie po to, by zmieniać świat, ale po to, by zmieniać siebie. – Oznacza to, że potencjał imigracji do dowolnego kraju jest dość duży, ponieważ nasza zdolność adaptacyjna jest wysoka.

Radzenie sobie z lękiem po imigracji do Hiszpanii

Porozmawiajmy teraz o lęku. Dowiedzieliśmy się już, że jest to bardzo częsta przypadłość. Może możesz nam opowiedzieć, jak charakteryzuje się ten stan i czy są jakieś ćwiczenia, aby z nim walczyć. – Tak, najpierw powiem, czym jest lęk i dlaczego jest potrzebny. W ogóle bardzo podoba mi się ta teoria, że lęk jest naszym stróżem, pokazuje nam, że coś z tego co się nam nie podoba, coś nam się nie podoba i na życzenie tłumu lub w poczuciu, że powinniśmy to zrobić, możemy pominąć niektóre momenty, które nam nie odpowiadają. Niepokój jest więc jak latarnia morska – „to nie jest moje”. Więc traktuj go z szacunkiem, oczywiście niepokoi nas, nie pozwala normalnie funkcjonować, ale na pewno tego potrzebujemy. – Ale jak to jest scharakteryzowane? Jak możesz stwierdzić, czy jestem niespokojny? – U większości ludzi uczucie niepokoju objawia się tym, że chcesz coś zrobić, gdzieś się przyłożyć, jak sobie z tym wszystkim poradzić, coś się dzieje w ciele i wszyscy jesteście wzburzeni. – Na przykład, robię awanturę, zaczynam robić dużo pewnych czynności: wydaje mi się, że robię dużo, ale nic się nie dzieje, męczę się, ale efekt jest zerowy. – Tak, to jedna z form przeżywania lęku. Drugi przypadek niepokoju to wtedy, gdy ludzie wręcz przeciwnie zamarzają, zatrzymują się, a niektórzy wręcz chwalą się i są z tego dumni: mam burzę w duszy, ale nic nie widzę, moja twarz jest kamienna . Nie jest to najlepsza opcja na odczuwanie niepokoju, bo wszystko pozostaje wewnątrz organizmu, a po prostu dochodzi do somatyzacji, o której mówiliśmy na samym początku. Osoba w końcu eksploduje, a to może nie tylko wpłynąć na innych, ale może mieć zawał serca, udar, to znaczy może podważyć swoje zdrowie, powstrzymując te emocje w sobie, nie pokazując ani nic nie mówiąc. Więc to zdecydowanie nie jest właściwy sposób radzenia sobie z lękiem. Jest bardzo dobra technika. Zawsze sugeruję przejście przez ciało, ponieważ na ciele zdecydowanie możemy polegać. Jest nasz, wiemy o tym, nawet jeśli czasem nie umiemy czegoś rozpoznać, ale na pewno zawsze jest z nami. W tym momencie dobrze byłoby zrozumieć, co się dzieje: jeśli serce mocno bije, to możesz przykucnąć, biegać, aby jakoś zrównać swój stan cielesny z emocjonalnym, przywrócić go do normy, a potem jest spokój, kiedy ciało pracuje, wszystko się zbiega, a mózg się relaksuje. Druga opcja to po prostu oddychać, jeśli jesteś w zatłoczonym miejscu, masz niepokój, nie da się biec – będzie to wyglądać dziwnie. Możesz po prostu skierować swój oddech w miejsce, w którym odczuwasz niepokój, oddychać wystarczająco głęboko, spróbować wycofać się z tego, co dzieje się wokół ciebie, po prostu być sobą i pozwolić sobie na rozpoznanie swojego niepokoju. Jak to zrobić? Z pewnością słyszałeś, że w ciele żyją wszystkie emocje. Ramiona bolą ze złości – głównie u mężczyzn. Ktoś ma ból głowy, ktoś odczuwa wstyd… Istnieje wiele receptorów somatyzujących, które tak naprawdę znasz o sobie. Nagle żołądek boli… Tu w tym miejscu, kiedy już rozpoznasz, że twoje ciało jakoś przechodzi, możesz się trochę cofnąć, odetchnąć, zatrzymać się, poczuć ten ból, a wtedy wyjdzie emocja np. , zrozumiesz, że się boisz, albo wstydzisz się, że nie znasz hiszpańskiego. – To znaczy, za tym bólem może kryć się jakieś doświadczenie. – Emocja, doświadczenie, a potem już wiadomo, co z tym zrobić. „Jestem zawstydzony, ponieważ teraz wyglądam głupio, ponieważ powiedziałem bzdury w moim nie ojczystym języku”. – To też taka analityczna praca, trzeba się posłuchać. – Tak, ale trzeba to zrobić ciałem, bo jest to o wiele łatwiejsze i szybsze. Jest to krótka droga i bardzo wygodna w użyciu. Zrozum, co się dzieje. Jeśli na przykład się boisz, to zrozum, skąd ten strach się bierze: „Wiem, miałem taką sytuację, czułem się tam tak źle”. Musimy wrócić do tu i teraz i spojrzeć na to jak na doświadczenie: „Tak, wiem, nie szło mi wtedy dobrze, miałem złe doświadczenia”. – Mówią, że strach żyje albo w przyszłości, albo w doświadczeniach z przeszłości, a nie w tym, co dzieje się teraz. – 100%, wróć do tu i teraz i pochwal się: „Teraz wiem, czego nie robić”. Musisz polegać na własnym doświadczeniu. Chodzi o przeszłość. Kiedy uciekasz w przyszłość, jeśli w tej chwili mówimy o strachu, musisz zrozumieć, czego się boisz, że może się wydarzyć najgorsza rzecz? Zrozum, że nie wiemy, co może się stać. Jeszcze tam nie byliśmy, dlaczego wysyłamy tam tyle energii, dlaczego idziemy tam ze wszystkimi naszymi myślami. Tracimy przestrzeń. – Tu i teraz znika, bo myślimy o tym, co będzie tam i wtedy. – Tak, a co najważniejsze tracimy tę energię. W końcu, jeśli naprawdę wydarzy się coś strasznego, o czym fantazjujesz, nie będziesz miał siły na podjęcie decyzji, ponieważ już wszystko wydałeś. Dlatego wróćcie do tu i teraz, myśląc, że jeśli to a to wam się przydarzy, to będę potrzebować do tego mojej energii i wiedzy. Lepiej więc skierować tę energię na poszukiwanie dodatkowych zasobów, wiedzy, ludzi – poszukiwanie źródeł pomocy. A to lepsze wyjście niż tylko martwienie się.

Jak rozpoznać lęk? Przydatne ćwiczenia

– A ty możesz doradzić, jak możesz zrozumieć, że naprawdę się martwię. Czy są jakieś ćwiczenia? – Jest ćwiczenie bardzo dobrej jakości, opiera się na czasie. Musisz wziąć zegarek, minutnik z sekundnikiem i dać sobie zadanie odmierzenia dokładnie minuty, bez patrzenia na zegar, po prostu go odwróć. Musisz spróbować wyczuć czas. Jeśli, zgodnie z twoim odczuciem, minęła minuta, a na zegarze 65 sekund lub więcej, to nie jesteś osobą niespokojną, dobrze radzisz sobie z lękiem. Jeśli zegar wynosi od 64 do 55 sekund, twój niepokój jest bardzo niski, to też jest całkiem niezły poziom. Średni niepokój to wynik od 54 do 45. Tutaj możesz już przeprowadzić analizę i zrozumieć, dlaczego jesteś tak niespokojny. Mniej niż 45 sekund to stan, w którym musisz poprosić o pomoc. Nie tolerujesz niepokoju, ingerujesz w siebie. Masz silny niepokój, musisz iść do psychologa, możesz coś przeczytać, aby dowiedzieć się, jak sobie z tym poradzić. Mniej niż 35 sekund to już obowiązkowa wizyta u lekarza, bo lęk jest bardzo wysoki, a żeby go złagodzić, potrzebne jest chyba wsparcie farmakologiczne, bo funkcjonowanie w tym stanie jest prawie niemożliwe. – Możesz więc wykonać te proste manipulacje i dowiedzieć się, czy masz stan lękowy.

Korzyści z imigracji do Hiszpanii

– A więc rozmawialiśmy o imigracji, o takich momentach, jak rodzaje imigracji, o procesach, które zachodzą, o etapach imigracji. I chciałbym Cię prosić Nastyo, abyś powiedziała coś wspierającego dla naszych widzów, bo może jakaś część z nich chce wyemigrować, albo myśli o tym, może ma jakieś plany. Może widzowie, którzy nie planują jeszcze imigracji, chcieliby dowiedzieć się czegoś pozytywnego o imigracji. – Na pewno są pozytywy. Wszystko przemija, wszystko jest tymczasowe, wszystkie etapy imigracji są tymczasowe. Pożądane jest zrozumienie procesu imigracyjnego: gdzie jesteś, dlaczego tu jesteś. To dla ciebie trudne, to prawda, nie jest to łatwa droga, ale na pewno się skończy, w większości przypadków następuje asymilacja i to całkiem dobrze. Po drugie, żaden z tych, którzy przeprowadzili się tutaj lub do innego kraju, nie był w 100% gotowy. Nie da się przewidzieć wszystkiego, co się wydarzy. To znowu z ćwiczenia o tym, że nie wiemy, co się stanie. Nie powinieneś fantazjować o tym, co się wydarzy, dożyjmy tego etapu, a gdy go otrzymamy, małymi krokami rozwiążemy problemy. – To znaczy nie da się być w 100% gotowym na wszystko, bo wszystko się zmienia i w większości przypadków zmienia się na lepsze. A nawet jeśli nie jest to najlepsze, każde doświadczenie może być bardzo przydatne. – Tak, to prawda. Jest jeszcze jeden aspekt: jeśli nagle uznasz, że kraj, do którego się przeprowadziłeś, nie jest dla ciebie odpowiedni, nie jest to strata. To po prostu zrozumienie, co ci nie odpowiada. To jak wzięcie nowego owocu, wszyscy mówią, że jest pyszny, ale próbujesz i nie lubisz. I wyraźnie rozumiesz, że nie, to ci nie pasuje. Możesz budować na tym jako studium, rozumiejąc, że próbowałeś i miałeś to doświadczenie, a teraz wiesz na pewno, że to nie jest twoje miejsce. – Osobiście znam ludzi, którzy wyjeżdżają. Po prostu nie lubili tego kraju. Ludzie odchodzą i żyją dalej. Życie toczy się dalej, nawet jeśli imigracja się nie powiedzie. Myślę, że dzisiejszy filmik zakończymy… – Dziękuję! – Bardzo dziękuję. Powodzenia w każdym przedsięwzięciu związanym z przeprowadzką lub nie. – Tak, bądź uważny na siebie, szanuj wszystkie swoje procesy, w których się znajdujesz, zdecydowanie potrzebujesz ich wszystkich do doświadczenia. Myśleli, że szczęście, ale nie – doświadczenie. – Życie jest jedno i żyjmy nim tak, żeby było fajnie!

Podobał ci się artykuł? Podziel się z przyjaciółmi!

Udostępnić: