Od niedawna w Hiszpanii coraz powszechniejsza staje się budowa nieruchomości mieszkaniowych z myślą o ich późniejszym wynajmie, a nie sprzedaży. Jednocześnie duże zagraniczne fundusze inwestycyjne rozpoczęły realizację nowych projektów polegających na budowie budynków z mikro-kawalerkami, które również będą wynajmowane przez długi czas . Minimalna powierzchnia jednej takiej „komórki” wyniesie 20,8 mkw., z czego 17,7 mkw. znajdzie się w przedpokoju-sypialnia i kuchnia, a 3,1 mkw. zajmuje łazienkę z prysznicem. Każdy budynek będzie zawierał od 250 do 1000 takich mikroapartamentów, a także części wspólne, jak w konwencjonalnych „colivingach”. Mimo podobieństwa, każdy obiekt ma swój niepowtarzalny plan, który wyróżnia go spośród wszystkich innych. Od końca 2021 r. takie projekty są już realizowane we Wspólnocie Autonomicznej Madrytu (w samej stolicy, jej przedmieściach Alcobendas i Rivas Vasiamadrid), we Wspólnocie Walencji (Sagunto),Alicante i Maladze (Andaluzyjski Park Technologiczny). W przyszłości możliwe jest rozpoczęcie pracy w Barcelonie, ale na razie tylko szukamy odpowiednich miejsc. Na terenach przylegających do centrum nie można znaleźć wolnych działek o dużej powierzchni – duże fundusze nie są zainteresowane budową domów na 50-60 mieszkań, gdyż chcą zainwestować imponujące środki i uzyskać odpowiedni zysk. Tak więc w Madrycie rozpoczęto budowę na terenie 135-C w rejonie Valdebebas, w sąsiedztwie międzynarodowego lotniska Barajas (obiekt na stronie 135-B na razie istnieje tylko na papierze). Prowadzony jest przez amerykańskiego dewelopera Greystar, który specjalizuje się w akademikach studenckich. W oficjalnych dokumentach oba obiekty określane są jako „apart-hotele” lub „pensjonaty”, co pozwala bezpiecznie ominąć dwa obowiązujące przepisy. Zgodnie z pierwszą z nich, ceny najmu nieruchomości mieszkaniowych należących do dużych właścicieli i położonych w „strefach podwyższonego napięcia” (przede wszystkim megamiastach) podlegają regulacji zgodnie z obowiązującym prawem. Zgodnie z drugim, minimalna powierzchnia kawalerki w Madrycie powinna wynosić 25 mkw. (dla apartamentu z jedną sypialnią – 38 mkw.), natomiast dla hoteli to minimum waha się od 10,5 mkw. (jedna "gwiazdka") do 22 mkw. (pięć gwiazdek"). Dodatkowo, ponieważ grunty te przeznaczone są pod budowę biurowców, centrów handlowych czy hoteli, kosztują około półtora raza taniej niż te przeznaczone pod zabudowę mieszkaniową. W budowanym przez Greystar budynku znajdzie się 520 mieszkań, z czego większość (399) to kawalerki o powierzchni użytkowej 20,8 mkw. Pomieszczą pokój dzienny z szafą wnękową, aneks kuchenny oraz łazienkę. Dostępne są również apartamenty z jedną i dwiema sypialniami o powierzchni 37 i 56 mkw. odpowiednio miejsce do „coworkingu”, basen, siłownia, miejsca do rekreacji na dachu oraz części wspólne. Przewiduje się, że koszt wynajmu wyniesie 700-800 euro miesięcznie, natomiast w „colivingu” pierwszej generacji z wi-fi, sprzątaniem i zmianą pościeli jest to o 20-25% więcej. Panuje jednak opinia, że w przypadku obiektów zlokalizowanych na nowym terenie, gdzie nie wybudowano jeszcze ani jednej stacji metra, a połączeń komunikacyjnych w ogóle nie ustanowiono, taka ilość jest zdecydowanie zawyżona. Z kolei zwolennicy „mikro-mieszkania” przekonują, że najemcy nie będą potrzebowali transportu, ponieważ w budynku będzie wszystko, co niezbędne, a w dającej się przewidzieć przyszłości w zasięgu spaceru powstanie duży kompleks handlowy. Obiekt, który w Maladze wybuduje Fundacja Grupo Lar, będzie przeznaczony przede wszystkim dla pracowników Andaluzyjskiego Parku Technologicznego (PTA), który zatrudnia około 20 000 osób. Znajdą się w nim zarówno samodzielne kawalerki o powierzchni ponad 30 mkw., jak i kilkuosobowe apartamenty z 2-4 pokojami (każdy będzie wyposażony w łazienkę), wspólny hol i kuchnię. Dodatkowo mieszkańcy będą mogli korzystać z basenu, siłowni, kawiarni, sali konferencyjnej i innej infrastruktury, a cała ta przyjemność będzie ich kosztować około 500-700 euro miesięcznie. Opierając się na międzynarodowych doświadczeniach – w szczególności z USA i Wielkiej Brytanii, wielu ekspertów zgadza się, że takie „co-living” będzie poszukiwane, pomimo ich odległej lokalizacji. Ich głównymi klientami powinni być pracujący młodzi ludzie, którzy chcą mieszkać z dala od rodziców, ale nie mają pieniędzy na zakup własnego mieszkania, a także pracownicy sąsiednich instytucji i firm, którzy nie chcą spędzać dodatkowego czasu w drodze.

Podobał ci się artykuł? Podziel się z przyjaciółmi!

Udostępnić: