Kryzys zdrowotny mocno uderzył w hiszpański sektor turystyczny, ale jest tak silny, że nadal przyciąga inwestorów. Azora, Hesperia i HIP, platforma inwestycyjna branży hotelarskiej Blackstone, nadal poszukują nowych możliwości inwestycyjnych w Hiszpanii. W szczególności Fundusz Azora, który w szczytowym momencie pandemii pozyskał około 680 mln euro w europejskim oddziale hoteli i hoteli Azora , planuje zwiększyć tę kwotę do 750 mln euro z potencjałem inwestycyjnym przekraczającym 1 mld 500 mln euro. Javier Arus, Partner Zarządzający Hoteles de Azora, mówi, że zdaniem ekspertów firmy krótkie wycieczki to segment, który jako pierwszy odrodzi się w Hiszpanii kosztem Brytyjczyków, Niemców i Francuzów. Turystyka plażowa wkrótce odbije się, także kosztem Europejczyków, którzy zaczną przyjeżdżać na dłużej (eksperci podają przybliżoną datę końca 2021 roku). Ostatnia kolejka to turystyka korporacyjna i biznesowa. Zgadza się z tym Juan Garnica, szef działu hotelarstwa w Savills Aguirre Newman, dodając, że w latach 2023-24 kraj będzie mógł powrócić do poziomów sprzed kryzysu. Oczywiście nie do tego, co zaobserwowano w 2019 r., kiedy odnotowano rekordowe poziomy, ale w przybliżeniu do liczb z lat 2016-18, kiedy rosła turystyka. Platforma HIP zapowiada również plany dalszych inwestycji w Hiszpanii. W latach 2021-2023 firma przeznaczy 400-500 mln euro na poprawę i reorganizację swoich aktywów. Ponadto opiera się na sektorze hotelarskim w Hiszpanii i południowej Europie. Platforma skupia się na hotelach o dobrej lokalizacji, głównie w popularnych rejonach turystycznych i na pierwszej linii plaży. Takie hotele stanowią 90% portfela HIP. Fundusz poszukuje również aktywów ulokowanych w najlepszych rejonach głównych stolic turystycznych południowej Europy. „Interesują nas duże hotele, które możemy dodać poprzez reorganizację i transformację”, mówi Alejandro Hernandez-Puertolas, dyrektor generalny HIP. Firmy hotelarskie szykują się na wielką falę wyprzedaży aktywów w 2021 r. Jeśli chodzi o Grupo Hesperia , jej dyrektor generalny Jordi Ferrer wyjaśnia: „Obecna sytuacja rynkowa spowodowana kryzysem zdrowotnym i wstrzymaniem działalności turystycznej zmusiła nas, podobnie jak wiele innych firm z sektora hotelowego, do ponownego rozważenia naszych planów inwestycyjnych i przejęć. Obecnie naszym głównym celem jest utrzymanie wypłacalności i stabilnej kondycji finansowej firmy. Jednak nadal uważnie śledzimy oferty pojawiające się na rynku.” „Naszym priorytetem są aktywa, które mogą nam przynieść zysk ze względu na swoje cechy lub dobrą lokalizację. Mamy kilka projektów, które chcemy zrealizować w Hiszpanii w perspektywie średnioterminowej – dodaje Ferrer. Plany tych największych inwestorów wskazują, że pomimo kryzysu zainteresowanie sektorem nieruchomości utrzymuje się na wysokim poziomie. Miguel Vazquez , dyrektor zarządzający działu hotelarstwa w Colliers International Spain, mówi, że apetyt inwestorów na sektor hotelarski jest na szczyt, ponieważ wszyscy są pewni, że aktywność turystyczna w Hiszpanii odbije się w perspektywie średnioterminowej. Przybliżone terminy, które nazywają eksperci, wynoszą od trzech do czterech lat. „Ponadto wierzymy, że w kontekście dużej zmienności, jaką wykazują rynki giełdowe, nieruchomości nadal będą traktowane jako raj dla aktywów , podczas gdy w momencie, gdy zainteresowanie inwestorów biurami zaczyna spadać ze względu na niepewność rynkową związaną z przy wzroście udziału pracowników zdalnych i niepewnej przyszłości niektórych firm na pierwszy plan wysunie się atrakcyjność segmentu logistyki i hotelarstwa – wyjaśnia Vasquez. Dodatkowo, zdaniem eksperta, inwestorzy są przekonani, że ze względu na kryzys sanitarny właściciele hoteli zaczną je sprzedawać po obniżonych cenach. Jak kryzys wpłynął na ceny? „Pomimo powyższego naszym zdaniem ożywienie rynku inwestycyjnego potrwa dłużej, nie tylko dlatego, że korekta cen będzie opóźniona (w zależności od głębokości kryzysu), ale także dlatego, że banki prawie całkowicie się wyłączyły. zawór kredytowy”, zauważa Vasquez. Z kolei Jordi Ferrer mówi, że nie ma dużych zmian cen, jednak bez wątpienia wynikają one z niskiej aktywności, a także prognoz, które są coraz bardziej ostrożne ze względu na ewolucję kryzysu sanitarnego. Firmy hotelarskie szykują się na wielką falę wyprzedaży aktywów w 2021 r. Hernandez-Puertolas ma na ten temat następujące zdanie: „Uważamy, że nie będzie bardzo dużych rabatów, ponieważ jest duży zasób kapitału i duży popyt na tego typu aktywa”. To powiedziawszy, podkreśla możliwość, że w ciągu kilku miesięcy pojawi się więcej ofert, ponieważ niektóre firmy będą zmuszone do deinwestycji, aby poradzić sobie z długiem. Juan Garnica z Savills AN zauważa, że eksperci nie spodziewają się dużych zniżek na nieruchomości zlokalizowane w najpopularniejszych miejscowościach turystycznych, podczas gdy drugorzędne miejscowości mogą oferować dobre oferty. Kto teraz sprzedaje hotele? Jak wyjaśnia Javier Arus, profil sprzedawców nie jest jednorodny: „Z jednej strony są grupy wypłacalne, które chętnie przygotowują się na to, że sytuacja może się pogorszyć. Sprzedają swoje aktywa, aby mieć w tym przypadku solidną sytuację finansową. Ponadto rozumieją, że finansowanie bankowe nie odbuduje się w krótkim okresie. Z drugiej strony są inne grupy – te, które naprawdę potrzebują pieniędzy. Ponadto pracujemy nad dużą liczbą transakcji nierynkowych.” Jordi Ferrer (Hesperia) : „Zainteresowanie sprzedażą wzrośnie w nadchodzących miesiącach, szczególnie ze strony firm, które muszą poprawić swoje bilanse poprzez aktywną sprzedaż”. Ponadto ekspert uważa, że niektóre duże firmy będą dążyć do poprawy swojej wypłacalności poprzez sprzedaż ważnych aktywów, podczas gdy wcześniej było to prawie niemożliwe. Wiele małych firm, głównie firm rodzinnych drugiego i trzeciego pokolenia, będzie również sprzedawać aktywa ze względu na trudności finansowe związane z pandemią. Najaktywniejszymi dziś sprzedawcami, zdaniem Miguela Velasqueza, są fundusze, które kupiły aktywa dłużne w latach 2010-13 – teraz próbują się ich pozbyć, aby przetrwać. Jakie operacje są teraz zamknięte? Firmy hotelarskie szykują się na wielką falę wyprzedaży aktywów w 2021 r. Choć podaż stopniowo wraca na rynek, sytuacja nadal jest trudna do zawierania transakcji, a sektor musi szukać nowych formuł. Sprzedawcy i kupujący szukają rozwiązań, które przyniosą korzyści obu stronom. Według Miguela Vasqueza liczba operacji w sektorze hotelowym stopniowo rośnie. Leasing zwrotny (Sale & Leaseback) również zyskuje na popularności, choć powoli. Z kolei Juan Garnika zauważa, że rynek jest teraz bardzo wąski, jednak zdaniem ekspertów, gdy tylko sytuacja sanitarna się poprawi i zaczną pojawiać się perspektywy, otworzy się tzw. okno szansy, ale nie potrwa to zbyt długo długie. „Podczas kryzysu w 2008 r. sektor wykazał dobrą zdolność do odbudowy: bardzo szybko się odbudowuje. Instytucjonalizacja rynku pomoże mu pozyskać więcej pieniędzy, a gdy sytuacja się ustabilizuje, wszyscy inwestorzy, którzy są gotowi zainwestować pieniądze, będą walczyć o najlepsze aktywa – mówi Garnika. Według Vasqueza w pierwszej połowie 2021 r. większość inwestorów będzie trzymać się polityki wyczekiwania, a w drugiej połowie przewidywane jest znaczne ożywienie aktywności inwestorów .

Podobał ci się artykuł? Podziel się z przyjaciółmi!

Udostępnić: