Według ekspertów rynku nieruchomości, od jesieni 2017 roku, czyli od nielegalnego referendum i późniejszej deklaracji niepodległości Katalonii, do tej pory popyt zewnętrzny na nieruchomości w autonomii spadł o prawie 50%. W 2019 r. sytuację pogorszyły kolejne niepokoje, do których doszło w związku z ogłoszeniem orzeczeń sądowych dotyczących losu byłych członków rządu katalońskiego, którzy uczestniczyli w organizowaniu nielegalnego referendum – zostali skazani na prawdziwe kary pozbawienia wolności. Potencjalni inwestorzy niechętnie inwestują w regionie, który nie może zagwarantować stabilności politycznej, społecznej i prawnej oraz, choć z małym prawdopodobieństwem, jest w stanie oddzielić się od Hiszpanii. Konsekwencje tego hipotetycznego rozdziału będą najbardziej godne ubolewania: eksperci są zgodni, że w przypadku takiego rozwoju wydarzeń region stanie w obliczu realnego załamania gospodarczego, a wtedy nie będzie możliwe uratowanie zainwestowanego kapitału. Ale nawet jeśli nie dojdzie do separacji, to obecna niestabilna sytuacja z napięciem, które nie ustaje ani na minutę, nie stwarza najlepszej atmosfery do inwestowania . Turystyka upada, biznes jest pod presją, podobnie jak rynek nieruchomości.

Jak kataloński „proces” wpłynął na gospodarkę regionu?

Czy Walencja to nowa Katalonia? Przekieruj przepływ inwestycji Oto tylko kilka faktów:

  1. Do jesieni 2017 roku Katalonia była lokomotywą całej hiszpańskiej gospodarki: tempo wzrostu PKB regionu zawsze było znacznie wyższe niż średnia krajowa. Od wydarzeń z jesieni 2017 r. średni roczny wzrost gospodarczy regionu nigdy nie przekroczył średniej krajowej: już w 2018 r. wskaźnik ten w Katalonii był o 0,3% niższy niż w kraju.
  2. „wyciek” firm. Kataloński „proces” spowodował, że wiele firm, w tym międzynarodowych gigantów, przeniosło swoje centrale socjalne i podatkowe do innych regionów Hiszpanii. Według Colegio de Registradores od 2017 r. do połowy 2019 r. liczba tych firm wyniosła 5454. Wśród tych przedsiębiorstw znajduje się 12 spółek giełdowych (Caixabank, Banco Sabadell, Gas Natural, Abertis itp.). W tym samym czasie prawie 3000 z tych firm przeniosło się do Madrytu, 616 do Walencji (m.in. Banco Sabadell, Caixabank i Idilia Foods – producentów Cola-Cao i Nocilla), 409 do Aragonii, 292 na Baleary.
  3. Spadające poziomy inwestycji. Już w 2017 roku wielkość inwestycji w Katalonii spadła o 59% w porównaniu do 2016 roku. Regionowi nigdy nie udało się odzyskać zaufania inwestorów zagranicznych, a wydarzenia z jesieni 2019 roku dodatkowo skomplikowały sytuację.
  4. Pogorszenie w turystyce. Podróżni z innych krajów po wrześniu 2017 r. zaczęli wybierać spokojniejsze regiony Hiszpanii, gdzie nie ma ryzyka „utknięcia” na lotnisku lub w drodze z powodu demonstracji.

Walencja zamiast Katalonii

Czy Walencja to nowa Katalonia? Przekieruj przepływ inwestycji W związku z tym wielu inwestorów, którzy uważają Hiszpanię za obiecujący kierunek inwestycji, a także planują otrzymanie „złotej wizy” w tym kraju, zwróciło uwagę na inne regiony. Tym samym eksperci zeznają, że od końca 2017 r. nastąpił wzrost zainteresowania społecznością Walencji w ogóle, a zwłaszcza jej stolicą, trzecim co do wielkości miastem w Hiszpanii, Walencją. Wspólnota Walencji jest dziś jednym z najszybciej rozwijających się regionów w Hiszpanii, o czym świadczą statystyki Ministerstwa Przemysłu, Handlu i Turystyki. Jednocześnie kryzys kataloński odegrał ważną rolę w obecnym stanie rzeczy: turyści, inwestorzy i biznesmeni, przerażeni niestabilną sytuacją w Katalonii, zaczęli stawiać na społeczność Walencji. Inwestycje. Tym samym w drugim kwartale tego roku autonomia ta wyprzedziła wszystkie inne regiony hiszpańskie pod względem wzrostu inwestycji zagranicznych: roczna stopa wzrostu wyniosła 54%. Turystyka. Znaczącą poprawę obserwuje się również w zakresie turystyki: od 2011 do 2018 roku napływ turystów zagranicznych do regionu wzrósł o 70%, a krajowych – o 34%. Biznes. Jak już wspomniano, od początku katalońskiego „procesu” do połowy 2019 r. Wspólnota Walencji przyjęła 616 firm, które „uciekł” z Katalonii. Nieruchomości, w tym elitarne. Według ekspertów działających na rynku luksusowych mieszkań, międzynarodowi inwestorzy planujący ulokować swój kapitał w tym sektorze zaczęli wykazywać coraz większe zainteresowanie Walencją ze względu na fakt, że Katalonia nie jest już wiarygodnym kierunkiem inwestycyjnym. Czy Walencja to nowa Katalonia? Przekieruj przepływ inwestycji Według ekspertów około 20% inwestorów kupuje mieszkania w Walencji wyłącznie w celu posiadania nieruchomości w tym mieście, 40% kupuje mieszkania na wynajem, a pozostałe 40% w celu późniejszej odsprzedaży. W tym przypadku rentowność w drugim przypadku wynosi około 20%. Eksperci podają również bardzo dobre prognozy dla rynku luksusowych nieruchomości w Walencji (w tym przypadku luksus oznacza nieruchomości o wartości powyżej 350 000 euro) i zwracają uwagę, że w tej chwili 40% transakcji sprzedaży w tym sektorze to inwestycje, a 60% – na zakup nieruchomości mieszkalnej. Jeśli chodzi o ceny, to według prognoz ekspertów będą one również nadal rosły. Eksperci zwracają uwagę, że 60% nabywców luksusowych nieruchomości w Walencji to Hiszpanie, a 40% to obcokrajowcy, głównie Francuzi, Włosi i Brytyjczycy. Jednocześnie wielu z nich mogło wcześniej uważać Barcelonę za główny kierunek inwestycji. Pod tym względem Walencja przyciąga ich, ponieważ ma podobne cechy: to duże miasto nad morzem , z doskonałą infrastrukturą i systemem komunikacyjnym, bogatym dziedzictwem kulturowym, historycznym i architektonicznym oraz doskonałym klimatem. Jeśli chodzi o wynajem, w Walencji rośnie również popyt, a podaż poprawia się, ponieważ wielu właścicieli odnowiło swoje domy, aby podnieść ceny wynajmu.

Podobał ci się artykuł? Podziel się z przyjaciółmi!

Udostępnić: